Egzorcysta

Anfarius

"Przywiążcie go do łóżka i przynieście wodę święconą"

Żyjemy gdzie żyjemy, jest do dupy, ale ważne, że żyjemy. Zwracamy uwagę na największe niebezpieczeństwa i się ich wystrzegamy. Dzięki temu możemy się jakoś przyzwyczaić do tego porypanego życia. Jednak, są również goście którzy takiego szczęścia nie mają. Nie mają, bo widzą to, czego inni nie dostrzegają, wiedzą to, w co inni nigdy by nie uwierzyli. Wiesz, patrząc na skurwysyna toczącego pianę z ust i zataczającego się z nożem w ręku myślałem, że gościu jest chory albo psychiczny. Ale jak się okazuje, facet mógł być opętany. Wiesz co to znaczy? To znaczy, że wstąpił w niego jakiś diabeł, demon albo inne cholerstwo i częściowo przejął nad nim kontrolę! Wiem, że ciężko w to uwierzyć, ale to niestety pieprzona prawda i szczerze mówiąc, wolałbym o tym nie wiedzieć, lepiej by mi się bez tego żyło. Zawsze myślałem, że Bóg i Szatan nie istnieją!
W każdym razie skoro są opętani to musi być też ktoś, kto pozbędzie się ich przeklętego ciężaru. Nazywają ich egzorcystami. Jest ich niewielu. Nie każdy posiada "dar", czy może bardziej pasowałoby określenie "przekleństwo" a tyko dzięki temu można stać się jednym z nich. Ci kolesie postrzegają świat nieco inaczej niż my, podobno widzą straszne rzeczy, mają koszmary senne, często dokuczają im bóle głowy i mają diaboliczne wizje - przejebane stary. Mają pecha, bo muszą robić za wybawców opętanych, co jest z pewnością cholernie męczące i przerażające. Wiesz, ale oni tego za darmo oczywiście nie robią, za co by żyli? Co taki koleś będzie miał z tego jak uratuje jakiegoś biednego świra? Takiego trzeba poczęstować z Winchestera i się nad nim przeżegnać. Co innego jak opętany jest burmistrz, jedyny mechanik w mieście, czy jakiś bogaty burżuj. Wtedy opłaca się zmarnować kilka wieczorów na czytaniu biblii, bawieniu się krzyżem i wodą święconą oraz oglądaniu koszmarnych scen. Nie dziwię się, że co najmniej połowie z nich rzuca się już na mózg.
Różnie to wygląda, ważne, że egzorcyści są wśród nas. Jedni ludzie walczą z mutantami, jedni z maszynami, inni między sobą, to muszą być też ci, którzy walczą z demonami, nie?

Cechy:

Skradziona dusza
W swoich koszmarach błądzisz po czeluściach piekieł, widzisz rzeczy tak straszne, że żaden człowiek nie byłby w stanie sobie ich wyobrazić. Masz styczność z ręką diabła i wiesz jak to się może dla ciebie skończyć. Nie lękasz się jednak prawda? Przestałeś jakieś dwa lata temu.
Ten czas już przeminą, nie ma rzeczy straszniejszych niż te, które już poznałeś, więc czego masz się lękać? Otóż niczego. Masz już tak obojętne spojrzenie, że w sumie nikt nie potrafiłby odgadnąć, o czym myślisz i jakie masz intencje.
Nie da się ciebie w żaden sposób zastraszyć a testy postrzegania emocji skierowane w twoją stronę są o 2 poziomy trudniejsze. Dodatkowo, jeżeli przed walką przegrasz test "Najpierw spójrz mi w oczy" nie otrzymujesz 10% utrudnienia.

Artefakt
Posiadasz starodawny egzemplarz biblii z muzeum? Krzyż sprowadzony niegdyś z Watykanu? To bardzo dobrze, nie zgub tego! To ciebie wybrano i to ty nosisz brzemię! Dzięki temu różne przedmioty mające wartość duchową wyzwalają w tobie moc.
Za każdy taki artefakt (musi być naprawdę niepowtarzalny i wyjątkowy) możesz dodać 1 do dowolnego, bądź ustalonego przez MG współczynnika. Utrata przedmiotu wiąże się z utratą bonusa.

Czuję twój smród!
Zdarza się, że gdy przejdziesz kilka mil po spękanym dystrykcie, stajesz na rozwidleniu drogi. Nie zastanawiasz się wtedy długo, w którą stronę powinieneś pójść, ty po prostu to wiesz. Zastanawiasz się czy chcesz tam iść...
Tak już masz, że czujesz panoszące się zło na niezliczone odległości, zawsze wiesz gdzie coś "śmierdzi", do którego miasta zajrzeć, do którego domu zapukać, który człowiek coś wie i czy gdzieś w pobliżu kręci się taki skurwiel jak ty.

Uwaga: Profesja przeznaczona tylko dla smakoszy

Jackhammer.

Styrane z sieci.

Mysz

Nie wiem jak dla was ale pierwsza cecha "Skradziona dusza" jest prejebanie przepakowana xD