Forum Sesje Neuroshimy Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

PMM

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Sesje Neuroshimy Strona Główna -> Broń
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Anfarius
MG


Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wolna Republika Tornado

PostWysłany: Pią 3:35, 10 Sie 2007 Temat postu: PMM

(Pistolet maszynowy, modułowy)

- Wkurwiasz mnie, Komandos – powiedział wysoki, jasnowłosy mężczyzna z pokrytą bliznami po trądziku twarzą z całej siły uderzając pięścią starszego mężczyznę, przywiązanego do krzesła. Ten stękną tylko, poczym spluną krwią z rozbitych warg. - ciąg dalszy niżej.


Na tego popieprzonego poganiacza wielbłądów i jego zakręconą bandę turbaniarzy...gdzie chłopcze znalazłeś to cudo? W zamkniętej na cztery spusty skrzyni w pokoju kapitana w opuszczonej bazie wojskowej? No cóz, przynajmniej "kapeć" wiedział co dobre. Widzisz chłopcze, to co trzymasz w rękach to PMM, czyli po naszemu MMP raczej, a więc Module Machine Pistol. Od 2014 roku standardowe wyposażenie oddziałów SEALS i policyjnego SWAT, w których zastąpił stare, wysłużone H&K MP5. Hehehe...kumpel, historyk opowiadał mi, że była o to straszna chryja, bowiem Szwaby o mało nie dostali apopleksji jak się dowiedzieli, że nasze oddziały specjalne będą używać sprzętu polskiego. Dla Niemców z ich ego, oraz wielbicieli tego badziewia jakim była MP5ka to był prawdziwy policzek. Co? Też uważasz, że MP5 to cudowny karabin? A podobno moc reklamy i filmów nie jest już taka jak dawniej...
W każdym bądź razie, nieważne, wracajmy do PMM. Jeśli fakt, kto go używał już ci tego nie powiedział, to postaram się byś tak bezpośredni jak mogę. Ten polski kurdupel jest po prostu genialny. Stosunkowo lekki, jak na swoją olbrzymią wytrzymałość na uszkodzenia, jest niewielki i rewelacyjnie tłumi drgania. Jak złapiesz go oburącz to nawet nie zwrócisz uwagi na odrzut, a przy strzelaniu z ramienia to w ogóle bajka...tak to nawet twoja laska sobie poradzi. Jest przy tym niezawodny jak wszelki sprzęt z kraju z orzełkiem w koronie. PMM łomie, nie twoja laska... Niestety, jedyna jego wada to, to ze produkowano go w XXI wieku, przez co musisz mieć naprawdę dobrą amunicje aby z niego strzelać. Cóż, nie można mieć wszystkiego. Właśnie, co do amunicji to taka ciekawostka – nasi produkowali PMM w kalibrze .40 S&W ale wiem od kumpla, że pistolety te produkowano w jeszcze co najmniej kilku innych kalibrach, w tym 9mm para i ten cholerny 5.7 żabojadów. Co? Mówisz, że 5.7 wymyślili Belgowie a nie Francuzi? No i co, w Belgii też żaby jadali, zresztą to w ogóle też Francja tylko pod inną nazwą.

Kaliber:.40 S&W
Obrażenia: lekkie
Punkty przebicia: 2
Wymagana budowa: 9
Pojemność magazynka: 30
Szybkostrzelność: 2

Reguły specjalne: Celny (-10%), jeśli trzymany oburącz i przy ramieniu to bardzo celny (-20%), Niezawodny (feralny rzut na zacięcie 19-20), Poręczny, Dobra amunicja (przy samorubkach feralny rzut na zacięcie 15-20)

Dostępność: 10%
Cena: 80 gambli
Reputacja: jeśli ktoś rozpozna to +1 z racji tego kto używał...




- Wkurwiasz mnie, Komandos – powiedział wysoki, jasnowłosy mężczyzna z pokrytą bliznami po trądziku twarzą z całej siły uderzając pięścią starszego mężczyznę, przywiązanego do krzesła. Ten stękną tylko, poczym spluną krwią z rozbitych warg.
- Pierdol się Rkin – odwarkną mu próbując się zerwać jednak łańcuchy, którymi był przykuty do podłogi za nadgarstki utrzymywały nawet jego imponująca posturę. Za swoją próbę dostał kopniaka w brzuch podkutym metalem butem. Komandos, Rkin i dwaj jego kumple znajdowali się w ruinie przydrożnego sklepu, odróżniającej się tym od innych jej podobnych, że miała wszystkie ściany i dach. Meble były w nienajgorszym stanie, choć naturalnie śmieci walały się wszędzie. Na środku pomieszczenia stało krzesło z siedzącym na nim skutym mężczyzną. Nie trzeba było być ekspertem, aby dostrzec w nim wojskowe zacięcie i wyszkolenie, nadal widoczne pomimo zauważalnego, podeszłego wieku. Trzej pozostali wyglądali jak zwykła zbieranina łajz, żyjąca z krzywdzenia innych.
- Posłuchaj mnie uważnie dupku – Rkin usiadł na przysuniętym sobie krześle na przeciw starszego mężczyzny – wiem, że ty i twoi walnięci kumple z SEALS ukryliście gdzieś tu spora zbrojownie i że nikt jej jeszcze nie sprzątną, czego nie można powiedzieć o wielu innych. Gadaj więc kurwa, gdzie ona jest!
Ostatniej wypowiedzi towarzyszył kolejny cios pięścią, po którym łuk brwiowy skutego mężczyzny bluznął krwią.
- Aby tacy debile jak ty mieli w końcu porządną broń? – spytał Komandos patrząc na niego z wyraźną nienawiścią – spierdalaj zdrajco!
- Grrr – Rkin warkną i nachylił się mocno, łapiąc starszego mężczyznę za poplamiony krwią i brudem stary podkoszulek. To był poważny błąd. Komandos bowiem odchylił natychmiast głowę i z całej siły trzasną nią w twarz swego oprawcy. Najtwardszy z obszarów ludzkiego ciała bez trudu zmienił nos dziobatego przestępcy w krwawą i bolesną miazgę.
- Ty chu... – zaczął Rkin gramoląc się z ziemi przy akompaniamencie śmiechu kolegów kiedy nagle drzwi do sklepiku skrzypnęły otwierane. Mężczyźni z olbrzymim zdziwieniem patrzyli jak dwudziestoparoletnia dziewczyna o kasztanowych, kręconych włosach i bardzo kobiecej figurze wchodzi do środka pomieszczenia. Skupieni na niej przestępcy nie dostrzegli przerażenia malującego się na twarzy ich więźnia.
- Przepraszam – powiedziała dziewczyna słodkim głosem – mój ojciec został porwany przez złych ludzi, kiedy podróżowaliśmy na północ. Jestem teraz sama i nie wiem co zrobić. Może panowie by mi pomogli?
Cała trójka popatrzyła po sobie porozumiewawczo i uśmiechnęła się tylko wymownie do siebie.
- Ależ oczywiście biała czekoladko – powiedział wysoki, łysy murzyn z olbrzymią czerwona swastyką wytatuowaną na obu nagich ramionach – tylko wiesz, to niebezpieczny świat. Musimy cię obszukać, czy nie masz jakiejś broni i czy nie chcesz nam zrobić krzywdy.
- Kto? Ja? – zmieszała się dziewczyna spuszczając wzrok. Niespeszony tym murzyn ruszył w jej stronę z obleśnym uśmiechem.
- No dobrze – powiedziała cicho, kiedy podszedł. Mężczyzna wcale jej nie słuchając złapał brutalnie przyciągając do siebie.
- Tylko jej nam nie pobrudź – powiedział Rkin zapominając o bólu w nosie, a jego kumpel dorzucił – ani nie usz...
Przerwał gwałtownie a szczeka mu opadła, kiedy zobaczył jak dziewczyna powolnym zdawałoby się ruchem podnosi do głowy zaślepionego rządzą mężczyzny paskudnie wyglądający, olbrzymi pistolet. Jego prosta konstrukcja była Rkinowi i jego kompanowi kompletnie nieznana. W głośnym – w tak niewielkim pomieszczeniu – huku wystrzału, cała boczna część czaszki murzyna po prostu eksplodowała, fontanną kości, skóry, krwi i mózgu zasypując podłogę. Dziewczyna zaś odepchnęła od siebie martwe już ciało, poczym ująwszy broń oburącz pociągnęła długą skośną serią. Widząc, co zamierza Rkin rzucił się za metalową ladę, jego kompan trafiony w tors serią czterech pocisków został aż oderwany od podłogi, poczym opadł kilka metrów dalej. Wokół jego ciała szybko zaczęła się formować spora kałuża krwi...
Klnąc niewybrednie głownie na fakt, że własny pistolet zostawił w kurtce na wieszaku, oprawca złapał za ułamaną nogę od krzesła, poczym przeskoczywszy do krawędzi lady, za którą się krył wyskoczył gwałtownie i ruszył na dziewczynę. Drewniany kloc w jego ręku ruszył w jej stronę. Dziewczyna zamiast ściąć go serią krzyknęła krótko poczym instynktownie zasłoniła się pistoletem. Drewno i broń zderzyły się z dużą siłą, jednak bez widocznego efektu. Rkin krzyknął głośno wznosząc swoja pałkę do kolejnego ciosu. Dziewczyna jednak nie czekała tylko od razu przycisnęła mu lufę do brzucha i nacisnęła spust. Stłumione przez ciało odgłosy wystrzałów brzmiały nienaturalnie, jednak długa seria po prostu zmasakrowała jamę brzuszną człowieka i rozerwała kręgosłup, w co najmniej kilku miejscach. Rkin stękną jeszcze głucho, poczym upadł na plecy, aby umrzeć po chwili. Dziewczyna zaś zabezpieczyła szybko karabin – w którym i tak już nie było amunicji – i doskoczyła szybko do Komandosa
- Tato, tato! – krzyknęła obejmując go ramionami za szyję
- Samanta...o mało nie dostałem zawału jak zobaczyłem jak tu wchodzisz, wiesz co mogli ci zrobić? – zganił ją mężczyzna w jego głosie było jednak słychać ulgę – skąd wzięłaś tego PMM?
- Słyszałam jak mówiłeś Johnowi gdzie ukryliście broń, której używaliście przed wojną – odparła z uśmiechem...


Wierzbowski.

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

wzięte Z Neta ;]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mysz
MG


Dołączył: 04 Sie 2007
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Detroit

PostWysłany: Pią 11:02, 10 Sie 2007 Temat postu:

Jak dla mnie fajne...po porostu inna mp5 tylko jedno ale Punkty przebicia: 2 jestem za 1 punktem... chociaż to zalezy od ammo...bo tak to to je rozpierdalacz przeciw pancerny xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Sesje Neuroshimy Strona Główna -> Broń Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin