MG Anfarius: Sesja #4: "Liga"

Mysz

*patrze to na Igora to na wychodzącą Amy aż w końcu na Mężczyznę i patrzę z ciekawością... przecież ja im nic nie zrobiłem kuźde.... siadam na ziemi po turecku przytulając kuraka ze smutną miną*Chip... ja sie nie ośmieszam... ja po prostu nie potrafię być nie miły dla kogoś....

Anfarius

Mysz.
Chip patrzy na ciebie z odrazą:
- Wiesz co? Zamiast przytulać tą kurę, to dla własnej wygody mógłbyś przytulać mnie. Oczywiście gdybym ci powoliła. A teraz przynieś karabin! Nie pozwolę się nikomu ośmieszzać!

Amy & Dawid.
Wychodzicie przed garaż próbując ochłonąć z emocji. Jest już coraz mniej namiotów, niedaleko z was przejeźdża jakiś jeep. Po chwili zauważacie, że to wasz jeep! W środku siedzi Mia. Macha do was wsoło i krzyczy:
- Zostawiłam wam benzynę która była moją częścią nagrody!

Dartius

*uśmiecham się przyjaźnie do Mii*Dzięki....tak przy okazji? Co teraz?W sumie to chciałabym się tu pokręcić nieco..a z resztą.... zaraz wrócę*idę do namiotu(jeżeli dalej stoi) i zabieram z niego swoje bety zakładając snajperkę na ramię.Jeżeli nie ma namiotu to patrzę czy w Jeepie ich nie ma.*

Dawid Harleyson

Powoli ide do jeep'a. Gdy widze, że Mia sie na mnie patrzy uśmiecham się do niej serdecznie na krótką chwile po czym odwracam glowe w strone prowizorycznego garażu jakbym coś przeczuwał. odwracam głowe i dalej krocze ku jeep'owi tym razem z poważną miną.

Mysz

*patrze na Chip zmieszany.... wole Igora od takiej wredoty... przytulam mocniej kochanego kuraka i niosę go do pokoju wychodzę jak wcześniej tyle że teraz mam swoje cacko przy sobie. Za paskiem, przy plecach. Glocka 18 z magazynkiem 32... rzucam do niej*Sama sobie idź...jestem twoim mechanikiem nie chłopcem na posyłki....

Anfarius

Amy & Dawid.
Mia PRZEJEŻDŻA obok was jeepem i wykrzykuje do was te słowa. Widzicie już tylko tabun krzu. zostajecie sami, z benzyną równą wartości 900 g, ale bez samochodu.

Mysz.
Japonka "strzela focha" i zsiada z wozu. Kieruje się w stronę skrzyni w której jest wasz przerobiony karabin. Kupiliście go kiedyś od jakiegoś zabójcy maszyn. Chip wyciąga go i z trudem trzyma oburącz
- Jak możesz... puff... patrzeć jak... puff... dziewczyna tak się dźwiga! A teraz idź, i zabij tych skurwysynów którzy mnie obrazili!

Dartius

//no tak.....pardą mój błąd//*patrzę na odjeżdżający samochód i przygryzam dolną wargę*A to dziwka*Uśmiecham się i odchylam głowę kierując go w stronę "garażu*David...jak narazie nie mamy samochodu prawda??*uśmiecha się diabolicznie*Wydaje mi się że zaraz będziemy go mieć*pędem wbiegam do namiotu po snajperkę i wychodzę.Lunetą sprawdzam co się dzieje w środku blaszanego pomieszczenia*

Dawid Harleyson

Odpowiadam zdziwioną miną poczym zaczynam sie domyślać oco Amy chodzi. Na twarzy pojawia mi się lekki uśmieszek. "Ta dziewczyna podoba mi się coraz bardziej" -pomyślałem

Mysz

*patrze na Chip jeszcze bardziej zmieszany...po czym wracam do pomieszczenia gdzie zostawiłem Igora zabieram swoje klamoty, wkładam Igora do torby i wychodzę z garażu rzucając do niej*Pracowałem dla Ciebie jako mechanik... postrzelałem trochę ok...ale to już przesada...*wychodzę i siadam przy drzwiach garażu*

Anfarius

Amy & Dawid.
Już przymierzacie się do myśli wymierzenia sprawiedliwości tej całej cHip, gdy nagle przypominacie sobie, że wczoraj wystrzelaliście wszystkie swoje naboje. Widzicie jak z garażu wychodzi mechanik i siada tuż przed wami.

Mysz.
Siedzisz tak przed drzwiami. Chip strasznie oburzona krzyczy do ciebie:
- I to tak mnie traktujesz?! Ty niewdzięczny, głupi debilu! Więc zabiję cię razem z nimi! - Chip wrzuca karabinek na tylne siedzenia Cadillaca i wsiada. Zapala silnik. Czyżby chciała cię po prostu przejechać?

Dartius

*Spoglądam na mechanika. podchodzę do niego *A ty co? nie wsiadasz razem z nią?*Pytam się głosem nie ujawniającym żadnych emocji*

Dawid Harleyson

Patrze na to całe wydarzenie bez emocji. Gdy usłyszałem dźwięk odpalanego silnika żuciłem pytające spojrzenie na Amy po czym odwróciłem wzrok na "garaż"

Mysz

*wstaje szybko słysząc jej słowa i wyciągam swojego glocka odwracając się do niej. Przymierzam się dokładnie i posyłam jedną kulkę wprost w nią celując w głowę*Dzięki mnie wygrałaś...*mówię z obojętnością w głosie*

Anfarius

Mysz, Amy & Dawid.
Mysz, nie zwracasz uwagi na słowa Amy tlyko strzelasz w Chip. Jesteś zdeterminowany i chcesz jej pokazać, że nie jesteś śmieciem. Strzelasz. Chip obrywa w głowę. Pada na ziemię. Od razu widać, że nie żyje. Oczy wpatrują się w sufit a z miejsca po kuli wylewa się krew. To koniec mistrzyni wyścigów - Chip. Teraz rózowy cadillac, garaż z blachi i to wszystko, co należało do Chip jest wasze. Niestety, po chwili ten rózowy "sen" zamienił się w koszmar. Zrozumieliście, że kibice i zarząd ligi będzie chciał zemsty... i myśle, że raczej nei chodzi tu o zapłatę pieniężną.

Dartius

Kurwa człowieku...ale dojebałeś....*wbijam się do samochodu na tylne siedzenie*Musimy spadać chłopaki....jazda nie stójcie tylko wybijamy*sprawdzam rodzaj ammo do karabinu w międzyczasie*Tylko nie zapomnij o naszym paliwie*dorzucam*