MG Anfarius: Sesja #1 "Ruiny"

Anfarius

Na pustkowiu zapadła noc. Wędrujecie po tej ziemi już od paru dni, wczoraj skończyły wam się zapasy. Jesteście zmęczeni, i desperacko poszukujecie jakiegoś schronienia. Ciemność jeszcze bardziej ograniczyła wasze poszukiwania. W końcu, mniej więcej koło godziny dziesiątej, w oddali zobaczyliście zarys jakiś ruin. Podchodzicie coraz bliżej. Okazuje się, że to ruiny byłego piętrowego domu. Teraz pozostały tam tylko kawałki ścian i kamienne schody. Z piętra została już tylko część podłogi która dawała pewnego rodzaju dach. Wreszcie znaleźliście miejsce, w którym moglibyście przenocować. Ruiny składają się z pięciu różnej wielkości pokoi, które poprzedzielane są od reszty pozostałością ze ścian. Według was, najcieplejsze miejsce w całej "budowli" znajduje się pod pozostałością ze schodów. Jedyną przeszkodą jest duży kawał ściany, który blokuje wam dostęp do nowej kryjówki.

Dartius

*Podchodzę szybko do ściany.Skrobię się nieco po głowie zastanawiając jak ją obejść.Patrzę ostrożnie za załomem z jednej i z drugiej strony by poszukać innego wejścia jednocześnie starając się usłyszeć cokolwiek innego niż towarzyszy i otoczenie.spoglądam też w gorę by zobaczyć jak wysoka jest ściana*

Dawid Harleyson

"Słuchaj drogi panie tutaj mamy ten niby ciepły kącik.... i ....ściane. Szczerze Ci sie przyznam że nie mam pojęcia jak my to zrobimy ale jakoś musimy rozwalanie tej ściany 'Dokończyć'"

Anfarius

To jest kawałek ściany. Duży, ale jednak leżący luzem. Jeśli dobrze go złapiecie oboje, to uda wam się go przenieść i uzyskacie dostęp do cieplutkiego "wyrka". Ciemność jeszcze bardziej ogarnęła okolicę, ledwo widzicie otoczenie naokoło. W oddali usłyszeliście wycie jakiś zmutowanych wilków albo kojotów. Wiatr przesuwał leżący na ziemi gruz i bezwartościowe rzeczy. Sami, pośród nicości.

Dartius

Stary.....no*mówię szybko szybko i nieco strachliwie rozglądam się po okolicy*Weź się kurde rusz i mi pomóż co?? nie chcę zostać jakimś posiłkiem dla pieprzonych mutków

Dawid Harleyson

Niech Tu tylko przyjdą i dowiedzą sie co to znaczy zadzierac z tymi z Vegas-Odpowiadam z wielkim uśmiechem na twarzy po czym spluwam na ziemie, poczym wydzieram sie na całe gardło "CHODZCIE TU DO MNIE MOJE MUTKI!! WUJEK ERWIN SIE WAS NIE BOOOIII!" wciąż uśmiechnięty od ucha do ucha patrze sie na mojego towarzysza.

Anfarius

Powietrze zadrżało na dźwięk twojego głosu, kojoty zaczęły wyć jeszcze głośniej *odgłos piknięcia* gdzieś spod waszych stóp, *szumy i klekotania* z tego samego miejsca. Erwin, przestraszyłeś się a twoja mina zrzedła. Splunąłeś drugi raz. *Odgłosy Piknięcia, Szumy i Klekotania* Ściana która blokowała wam dojście do kryjówki, poruszyła się lekko i wypadła odsłaniając wam przerażający widok. Pod schodami leży trup. Straszliwie okaleczony i gnijący już. Pokryty zakrzepniętą krwią i zielonym śluzem. Oczy wydłubane a zaschnięte wnętrzności walają się po całej okolicy. Smród uderza do waszych nozdrzy. Głowa gnijącego ciała lekko odchyla się, i upada na ziemię rozwalając się i obsmarowując całą podłogę. Zielony śluz zaczął nieznacznie się przesuwać. Zebrało się wam na wymioty.

Dartius

Łaaaaa*chowam się za Erwina*co to jest?*panicznie rozglądam się po okolicy*Stary nie chce skończyć jak on ok??Cholera jak nie mutki to jakieś zwłoki....wolałbym już żeby mnie zaraza dopadła....poco ja tu przypłynąłem*pieprzy od rzeczy sam do siebie*pieprzony ojciec.Smaż się w piekle idioto*spluwa na ziemię i rozgląda się znowu*

Dawid Harleyson

"Po co ten niepotrzebny stres"- Mowie bez przekonania, rozgladając sie panicznie wokól siebie. "Przecierz nic sie nie stalo to tylko jakiś pan sobie przysną ...hehe"- wciąż panicznie rozglądam sie wokół siebie. Zbieram ręką pot z czoła i strzepuje na podłoge.

Anfarius

Śluz przesuwał się o parę milimetrów w waszą stronę. Twój pot trafił w zieloną plamę. Coś zasyczało, i śluz zrobił się większy. Nie możecie już znieść odoru, macie szczęście, że nie jedliście nic już dobre dwadzieścia cztery godziny. Nie macie wyboru, musicie tu zostać. W przeciwnym wypadku może was spotkać coś gorszego niż smród. W Waszych głowach formują się coraz to dziwniejsze obrazy, od bezgłowych ludziach chodzących po pustkowiach, poprzez zmutowane maszyny, na szczurach wysysających tlen z krwi kończąc. *Odgłosy Piknięcia, Szumy i Klekotanie* Prosto z pod waszych stóp. Żołądek podskoczył wam do gardła gdy stara, przedwojenna puszka uderzyła o ścianę wydając głuchy dźwięk. Jesteście zmęczeni, musicie się wyspać, jednak nawet najcichszy szum niepokoi was straszliwie. Może warto by było wartować na zmianę.

Dartius

wiesz może idź spać a ja...no wiesz popilnuje*panicznie boi się zasnąć*Co będzie jak w nocy nas ktoś....no wiesz będzie chciał załatwić*wzrok szuka czegokolwiek co chwila spoglądając na ziemię.mimowolnie wyciąga glocka*

Dawid Harleyson

Myśle że...yyyyyyyy.... to jest bardzo dobry......ten no.....pomymymysł"-mowie mocno roztrzesiony. po czym szukam "w miare bezpiecznego" miejsca na sen

Anfarius

Najlepszym miejscem do spania byłby fotel z gnijących zwłok. Jednak zielony śluz skutecznie cię odstrasza. Siadasz pod ścianą i otulasz się wszystkim co masz jak najmocniej. Zamykasz oczy a obraz szczura który zanurza zęby w twojej szyi robi się coraz ostrzejszy. W końcu jednak, po piętnastu przebudzeniach zasypiasz.

Siadasz na dużym kawałku gruzu i na wszelki wypadek odbezpieczasz broń. Powieki ci się kleją, ale wycie kojotów i odgłosy klekotania i piknięć nie dają ci zaznać spokojnego snu. Przedwojenne puszki walają się po podłodze wydając głuche dźwięki. Z pod ziemi słyszysz chlupnięcia, jakby coś przechodziło po wodzie. Znowu piknięcia i klekotania. Jest ci coraz bardziej niedobrze, za chwilę będziesz wymiotować własnymi wnętrznościami.

Dartius

*Mierzę pistoletem po podłodze.Spoglądam co jakiś czas na zwłoki i obserwuję całe pomieszczenia jak najdokładniej się tylko da.Rzucam czasem też wzrokiem na Erwina.Gdyby przymykały mi się oczy otwartą dłonią klepię się po twarzy na przebudzenie*[/b]

Anfarius

Oprócz tych samych, usłyszanych już wcześniej dźwięków, noc minęła spokojnie. Spokojnie, znaczy tyle samo co "Nic was nie zaatakowało" Ponieważ tej nocy nie można zaliczyć do tych miłych i cudownych. Teraz, żadna noc taka nie jest.

Nastał świt, słońce zaczęło się wychylać zza gór na wschodzie. Mgła ograniczała waszą widoczność, ale i tak było lepiej niż w nocy. Erwin miał koszmary, przede wszystkim związane ze szczurem Eliaszem i Królikiem Tommym. Chcieli oni wyssać z Erwina cały tlen i wodę, pozostawiając go jako pusta lalkę. Matijev czuje się strasznie zmęczony, ale woli już iść stąd i dostać się do jakiejś zakichanej osady.