MG Anfarius | Wspomnienia Myszy #2 | Sesja #1 'Nowa Gwiazda'

Anfarius

Anet zwróciła się do Eye'a
- Chcesz? - pościła twoją rękę - tylko szybko... to mój brat.
Eye także pościł twoją rękę
- Anet... wiem, że to twój brat i że kobiety mają pierwszeństwo ale... spieszę się - zwrócił się w twoją stronę - Muszę z tobą porozmawiać w cztery oczy. Na zapleczu? Proszę - wyraźnie zaakcentował ostatnie słowo.

Mysz

*znów przewróciłem oczyma i palnąłem się otwartą dłonią w czoło...* No dobra... ale bzyknij jeszce raz Tym okiem a Ci je wydłubę.. zrób coś z tym... *Zaśmiałem się i ruszyłem z chłopakiem na zaplecze*Zaraz wracam Anet... Nakarm Igora..

Anfarius

Dziewczyna tylko uśmiechnęła się. Eye zamknął za tobą drzwi. Zaplecze było stosunkowo małe i zagracone beczkami z piwem i różnej wielkości skrzyniami. Eye wskazał ci jedną ze skrzyń, po czym sam usiadł na skrzyni naprzeciw. Jego oko zmieniło pozycję wydając dziwny dźwięk. Chłopak uśmiechnął się, jego usta skrzyły się szminką
- A więc, Mysz, chyba dobrze kombinuje, myśląc, że będziesz szukał pracy, prawda? - zapytał.

Mysz

*usiadłem, wyciągnąłem pistolet i położyłem go na małej skrzyni przed sobą. Oparłem się wygodnie* Słuchaj.. czy facet który stracił przyjaciół w walce z molochem... Panienkę którą przed nim uratował... która go znienawidziła za to wszytko... Który stracił ojca... który nei ma kurwa niemal nic oprócz siostry wiedzy na temat silników i kury... może szukać czego w detroit po tylu latach? Od czegoś muszę zacząć... Myślałem o jakiejś robocie mechanika czy coś... muszę zarobić a potem ruszyć w świat w poszukiwaniu zginionego mustanga... A co masz jakąś robotę?

Anfarius

Eye spojrzał na ciebie ze zdziwieniem
- Ohm... przykro mi... no a co do tej roboty. Pewnie nie zauważyłeś, bo na to nie wyglądam, ale jestem jednym z przedstawicieli Ligi. Mogę załatwić ci robotę. I w sumie niczego od ciebie nie oczekuje w zamian. A jednak... miałbym do ciebie prośbę. jeśli mi pomożesz, załatwię ci robotę. Jak nie będziesz chciał mi pomóc, i tak załatwię ci robotę.

Mysz

*narażać się i zdobyć robotę czy grzać dupę w domu i też miec robotę... kurwa nawet idiota nei nara...*Pomogę Ci.... Ale o co dokładnie chodzi... Jeśli chodzi o kobietę to napewno nie moja siostra... a ogółem jeśli chodzi o kobiety... łatwiej mi rozebrać starego wranglera niż jakąś tanią dziwkę...

Anfarius

Eye roześmiał się.
- Nie nie, nie chodzi o kobiety. Poza tym, w sprawie kobiet nie jesteś mi wcale potrzebny. Chodzi o... można to nazwać "misją szpiegowską" - jego cybernetyczne oko wykonało obrót w metalowym oczodole, widziałeś swoje odbicie w bijącej czerwienią szybce.

Mysz

*pochwyciłem Glocka i zaraz go odłożyłem niespokojnie*Możesz wyłączyć to gówno? Albo chociaż nie wiem kurwa okulary załóż... Irytuje mnie... *powiedziałem zdenerwowany i rzuciłem* Nie jestem dobry w skradaniu się... Ale o co by chodziło?

Anfarius

- Nie mogę tego wyłączyć... gdybyś to ty stracił oko... wolałbyś straszyć pustym oczodołem czy... połączyć się z maszyną? - Eye wstał i zaczął krążyć po zapleczu. Nie widziałeś już jego cybernetycznego oka - chcę, abyś dostał się do szefa Ligi... mimo, że w Detroit mam władzę jak nikt inny, to niestety jest ktoś nade mną. I wydaje mi się, że ten ktoś coś ukrywa. chcę, abyś się dowiedział, czy i co ukrywa.

Mysz

Aha i że niby wejdę tam a jak mnie złapią to powiem "Cześć jestem Mysz no tak tak ten mechanik. Wasz szef coś ukrywa a mój znajomy chce wiedzieć co" Chłopie... to nie przejdzie... nie potrafię się skradać... o skradaniu wiem tyle co o kobietach... wiem że istnieją..[/i]

Anfarius

Mężczyzna odparł tylko
- Odmawiasz? - stał do ciebie tyłem, ręce miał na plecach, nogi w lekkim rozkroku.

Mysz

To raczej pytanie jak Ty sobie to wyobrażasz... Jaki jest Twój plan którędy jak gdzie... określ się... muszę wiedzieć więcej...

Anfarius

Chłopak odwrócił się
- Jeśli domawiasz, to nie mam ci tego za złe. Ale jeśli chcesz znać plan too.. narazie powiem ci, że będziesz tylko ograniczony czasowo. Zajmę się, by nikt ci nie przeszkadzał, i pomogę z otworzeniem sejfów lub drzwi, znam się trochę na hakerstwie - na jego twarzy pojawił się chytry uśmiech - przyjdź do mnie, do "Cylindra" rano.

Mysz

*wstałem i schowałem broń*No to póki co tyle... pojawię się... i przygotuj jakieś dobre żarcie... zjadłbym.... zjadłbym coś innego niż szczury... *rzuciłem i wyszedłem z zaplecza prosto do Anet stając obok niej. Rzuciłem do wujka Billa*Bill nalej mi piwa jak możesz..

Anfarius

Bill ochoczo nalał trunku i podał ci ogromny kufel. Anet z entuzjazmem zaciągnęła cię do jedynego wolnego stolika. Kątem oka dostrzegłeś Eye'a wychodzącego z knajpy. Za wyjściem czekało na niego kilka kobiet. Wszystkie wpakowały się razem z nim do szarego mercedesa z przyciemnianymi oknami. Dziwny koleś.

Anet zaczęła cię wypytywać o wszystko. Gdzie byleś? Co robiłeś? Skąd masz tą ranę? Czemu jesteś taki nerwowy? Jak to sie stało, że tak wyrosłeś? Czy już miałeś swój pierwszy raz i wiele innych, czasem jeszcze bardziej zawstydzających pytań.