Autor Wiadomość
Mysz
PostWysłany: Nie 15:21, 05 Sie 2007    Temat postu: Snajper

"Another day, another corpse, another bullet is gone..."


Strzelać każdy może, ale strzelanie prosto w cel to już domena nielicznych. A strzelanie prosto w cel oddalony o paręset metrów jest już sztuką samą w sobie. Hołdują jej artyści zabijania na miarę naszych czasów - snajperzy. Nie mylcie ich ze strzelcami wyborowymi - oni też walą w cel że aż ich przodkowie się z zachwytu w grobach przewracają, ale wszystko w warunkach bezpośredniego starcia. Widzą wroga, on ich też. Tyle że to oni mają karabin z optyką. Różnica między takim, a snajperem jest taka, że tego drugiego nie widać.Choćbyś bardzo wytężał wzrok kolego, z takim na karku nie dowiesz się co cię zabiło.
Podstawą działania snajpera jest niewykrywalność. Musi potrafić znaleźć pozycję, unikając wykrycia, a nastepnie po oddaniu strzału musi przeżyć. Zwykle nie ma obok siebie kumpli z oddziału, jest zdany tylko na siebie. Snajperka to nie jest dobra broń do walki z hordą przeciwników lub mała dywizją mobsprzętu. To broń na szefa mutków szturmujących miasto, to broń na jednostki dowodzące armią Molocha, lub na wrednego bossa lokalnej mafii, któremu zachciało się zadrzeć z Armią Wuja Sama.
Najważniejsze w tym fachu jest opanowanie, pewna ręka, celne jak jasna cholera na bananie oko, oraz nerwy ze stali. Łeb jak sklep i cwaniactwo rodem z Vegas też mile widziane. Właściwie przyda się jeszcze nieco wyczucia wroga, znajmość konstrukcji maszyn, nieco matmy i fizyki do obliczania parametrów lotu pocisku i jego trajektorii. Bezszelestne poruszanie się i opanowany do perfekcji kamuflaż też jeszcze żadnego snajpera nie zawiodły. Tak, to są rzeczy najwazniejsze. Reszty pewnie wolisz nie znać...

To po prostu robota dla zawodowca. Z duszą artysty, bo zabijanie na odległość to prawdziwa sztuka.


CECHY:


"One shot"
Znasz motto - jeden strzał, jeden trup. Zwykle jedna jest szansa, tak jak jedna jest matka i jedno jest życie. Tu nie ma wielkiej filozofii...

Pierwszy strzał w dany cel/grupę celów zawsze zadaje obrażenia większe o jeden stopień i ma -10% do testu celności.


"A to tylko echo grało..."
Tylko echo wystrzału zwiastuje, że jesteś w okolicy. Mimo że cel już dawno ma rozwalony łeb, a wróg przed tobą gorączkowo wali w powietrze wszystko co ma żeby cię przepłoszyć z kryjówki, ty wiesz, że i tak cię nie znajdą. W końcu odwrócą wzrok, a ty jak zwykle odejdziesz...

Dostajesz 50% ułatwienia do testów maskowania się, ukrywania i kamuflażu, w jednym z wybranych terenów: pustynia, las, miasto. W pozostałych jest to tylko 10%.


"Moja Kasia, moja miłość"
Twój karabin i ty tworzycie jedność. Bez ciebie, jest bezuzyteczny. Bez niego - TY jesteś bezużyteczny. Jesteś wart tyle, ile broń którą masz w ręce. I vice versa. Nie można rodzielać żadnego z tych czynników, tak jak snajpera nie można rozdzielać ze swoim karabinem. Na szkoleniu zawsze miałeś przy sobie swoją Kasię - bo była to jedyna panienka jaką mogłeś mieć.

Twoja broń jest 20% celniejsza i nie zacina się. Musisz wyrzucić dwa razy pod rząd rząd 20 - podczas trzelania i drugi raz w tabeli zacięć, żeby coś się stało. Ponadto dodaje ci +5 reputacji na start.


The_Ezekiel.

styrane z sieci, jak reszta xP

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group